Kup czujkę. Pierwsza pomoc w zatruciu tlenkiem węgla 

Kiedy przygotowywaliśmy filmy o pierwszej pomocy w zatruciach tlenkiem węgla (czadem), zapytałem Asię, czy posiada czujkę gazu i tlenku węgla w domu. Z dumą pokazała mi drobne urządzenie umiejscowione przy piecu gazowym, który ogrzewał cały jej dom. Pomyślałem, że to świetna sprawa, mieć przyjaciółkę tak świadomą niebezpieczeństwa. Przygotowaną. Urządzenie grzewcze, może w wyniku uszkodzenia, błędu w spalaniu, wytwarzać, ulatniać gaz jakim jest tlenek węgla

Kontynuując nasze przygotowania do nagrania filmu, przypomniałem sobie jedno z kilku pytań, jakie otrzymałem podczas egzaminu, który zdawałem na koniec mojej edukacji ratowniczej. Czym jest tlenek węgla, CO? Tlenek węgla to bezwonny, bezbarwny gaz. Produkt niepełnego spalania się materiałów takich jak drewno, paliwo itp.. Dlaczego wytwarza się czad? Ponieważ brakuje odpowiedniej ilości tlenu do całkowitego spalenia się palących substancji. 

Dlaczego czad jest tak niebezpiecznym gazem? 

Asia zapytała mnie, o co z tym tlenkiem węgla właściwie chodzi. Jak to możliwe, by czad nazywać cichym mordercą i by był tak niebezpieczną substancją.

Problem z czadem jest bardzo poważny. Odbiera życie bardzo szybko i sprawnie. Czad jest gazem bezwonnym, nie poczujesz go, gdy będziesz brać kąpiel. Nie zobaczysz, że się ulatnia, gdyż jest bezbarwny. Jest lżejszy od powietrza dlatego utrzymuje się w wyższych partiach pomieszczenia i sprawnie przenika przez nieszczelności. 

Zatrucie tlenkiem węgla osoby, która znajduje się w pomieszczeniu, polega na tym, że czad łączy się szybciej, ponad 200 razy, z hemoglobiną niż tlen. Jeżeli przebywasz w strefie wypełnionej substancją taką jak tlenek węgla, zaczniesz nim oddychać. Jak wiadomo oddychanie czadem nie daje takich korzyści jak tlenem, więc następują dość szybkie negatywne objawy. 

Zatrucie tlenkiem węgla – objawy.  

Na początku zatrucia pojawiają się bóle, zawroty głowy, szum w uszach i zmiany psychiczne dające obraz upojenia. Z racji doświadczenia zawodowego, pracując 18 lat w Zespole Ratownictwa Medycznego, miałem okazję wielokrotnie ratować życie osobom, z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Jedno z zdarzeń, utkwiło mi szczególnie w pamięci. Dostaliśmy wezwanie do mężczyzny, którego bolała głowa i słabo się czuł. W czasie dojazdu na miejsce, dyspozytor medyczny poinformował nas o tym, że dolegliwości owej osoby, mogą wynikać z ekspozycji na czad. Ponieważ ratownicy medyczni nie mają odpowiedniego zabezpieczenia przed potencjalnym zatruciem się tlenkiem węgla, poprosiliśmy osobę, o wyjście z mieszkania. Na szczęście, mogła to uczynić. Zastanawiające było jednak to, że mężczyzna ten nie opuścił mieszkania, tylko siedział w oczekiwaniu na pomoc w pomieszczeniu, w którym wyła czujka czadu. Równolegle, do akcji wkroczyli strażacy, którzy zmierzyli poziom tlenku węgla określając go, jako wysoki. Objawami zatrucia tlenkiem węgla były właśnie dolegliwości bólowe głowy. Mężczyzna ten spędził w szpitalu blisko tydzień. Jego życiu nic już nie zagrażało. 

Innym przypadkiem, bardzo ciekawym, była młoda kobieta, która podczas kąpieli zasłabła w łazience. Brała prysznic i w pewnym momencie poczuła się słabo. Zasłabniętą dziewczynę wyciągnął chłopak z łazienki. Zastaliśmy ją leżącą w innym pomieszczeniu. Miała urojenia, stany lękowe i wydawać się mogło, że kompletnie odbiegała od typowych objawów zatrucia czadem. Badania szpitalne potwierdziły nasze przypuszczenia. Również w tym przypadku, po tygodniowym leczeniu kobieta ta, powróciła do swojego mieszkania. 

Jak udzielić pierwszej pomocy w zatruciach?

Pomoc w zatruciu tlenkiem węgla zaczyna się przede wszystkim od intuicyjnego określenia zagrożenia. Nie możemy zmierzyć obecności tlenku węgla, nie poczujemy jego obecności. Możemy jednak przypuszczać, że tak jest, jeżeli okoliczności wydarzenia oraz objawy na to wskazują. Łazienka, nieprzytomny i piec gazowy w jednym zdaniu zawsze wzbudza nasze podejrzenie. Dyspozytor medyczny od razu zapyta się dzwoniącego. „Czy w pomieszczeniu jest urządzenie, które może generować tlenek węgla?”. Jeżeli tak, w pierwszej kolejności należy porządnie wywietrzyć pomieszczenia. Otwarcie okien i drzwi, to najlepsza opcja. Jeżeli tylko możemy ewakuować się z niebezpiecznego miejsca, powinniśmy to zrobić. Jeżeli damy radę wyciągnąć poszkodowanego z sobą, byłoby to postępowanie idealne. Warto wówczas poruszać się w dolnej przestrzeni pomieszczenia, tak by nie wdychać powietrza, z górnych części mieszkania.

W przypadku osoby splątanej lub nieprzytomnej, oddychającej, należałoby taką osobę, po ewakuacji z strefy zagrożenia, położyć w pozycję bezpieczną. Pozycja ta zabezpieczy ofiarę przed potencjalnym zachłyśnięciem się wymiocinami. Pozycja ta również ma pozytywny wpływ na udrożnienie dróg oddechowych. Strażacy mogliby podać tlen. Podobnie mogą to zrobić ratownicy po kursie KPP, kwalifikowanej pierwszej pomocy. Obserwacja i reagowanie adekwatnie do zmieniającej się sytuacji, to wszystko co można zrobić. Jeżeli do tej pory nie powiadomiliśmy służb, należy już bez zwłoki to uczynić. Wykorzystujemy numer 999, by wezwać Zespół Ratownictwa Medycznego. Dyspozytor medyczny powiadomi Straż Pożarną. 

Jeżeli doszło do zatrzymania oddechu, czyli NZK należy tą sytuację potwierdzić prawidłową oceną oddechu. Brak funkcji życiowych określi dalszą procedurę działania. Trzymamy się wytycznych ERC, jednak nie podejmiemy wentylacji metoda usta – usta. W książce „Anestezjologia w praktyce klinicznej” Lee. A. Fleisher napisane jest, że nawet niewielkie ilości CO są toksyczne. 0,1 procent CO w wdychanym powietrzu, w ciągu godziny prowadzi do znaczącej toksyczności. Mimo, że dla poszkodowanego wentylacja jest kluczową interwencją, nie będziemy ryzykować własnego zdrowia, udzielając pierwszej pomocy. Zatrucie tlenkiem węgla zmusza nas do ograniczenia się do ucisków klatki piersiowej podczas reanimacji. Inaczej będzie wówczas gdy podczas zatrucia tlenkiem węgla pierwszej pomocy, kwalifikowanej, udzielać będzie strażak – ratownik.   

Pierwsza pomoc w zatruciach tlenkiem węgla przez ratowników KPP 

Strażacy przechodzą specjalny kurs pierwszej pomocy kwalifikowanej. Mamy ten kurs KPP w naszej ofercie, warto się z nią zapoznać tutaj. Polega on na tym, że rozszerzamy kwalifikacje strażaka o tytuł ratownika. Kurs trwa 66 godzin i porusza między innymi takie tematy jak zatrucie tlenkiem węgla czyli czadem. Jedną z kluczowych interwencji, którą strażak poznaje podczas kursu jest podaż tlenu np. w zatruciu tlenkiem węgla.

Jeżeli sytuacja miałaby miejsce podczas pożaru, nadrzędnym warunkiem udzielania pierwszej pomocy jest zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Dobry ratownik, to żywy ratownik. Strażacy używają aparatów powietrznych, które całkowicie izolują drogi oddechowe od dymów, gazów, czadu.

W pożarze przebywanie blisko palących się przedmiotów, jest niebezpieczne. Jednakże, ogień często nie zajmuje całkowicie palących się pomieszczeń od razu. Wpierw wzrasta temperatura. Pali się zajęty przez ogień przedmiot. Wydobywa się z tego źródła ognia mnóstwo dymu i gazów. Bardzo ogranicza to widoczność. Temperatura otoczenia jest co raz wyższa. Osoby przebywające w takim pomieszczeniu szybko wdychają m.in. czad (tlenek węgla) oraz inne substancje i tracą przytomność. Dochodzi do nagłego zatrzymania krążenia, ale w ciągu najbliższych kilkudziesięciu sekund, wszystko co bardzo mocno się nagrzeje, zaczyna palić się, z zatrważającą intensywnością. Wówczas nie ma ratunku. Oczywiście strażacy mają swoje sposoby, by dostać się do środka i ewakuować poszkodowanego. Czas i okoliczności są tu najistotniejsze.

Zwykle jednak reanimacja takiej osoby jest bardzo trudna i mało efektywna. Z pewnością ratownicy po szkoleniu KPP, kwalifikowanej pierwszej pomocy, powinni podać tlen (za pomocą worka ambu). Należy prowadzić intensywną wentylację oraz podjąć uciski klatki piersiowej. Warto wykorzystać nadgłośniowe przyrządy do udrożnienia dróg oddechowych. Chcemy, by tlen dostał się do dróg oddechowych, w największej możliwej ilości. Niezbędnym urządzeniem do tego typu działań będzie worek ambu. Ratownik będzie nim wtłaczał tlen i powietrze do poszkodowanego. Prowadząc resuscytację u osoby zatrutej tlenkiem węgla np. po wyciągnięciu z pożaru, należy podać pięć oddechów ratowniczych. Oczywiście wykorzystujemy do tego worek ambu. Dopiero po tej sekwencji przechodzimy do sekwencji 30 uciśnięć, 2 wdechy. Wszystkie działania realizujemy w przestrzeni bezpiecznej. 

Jeżeli uda się przywrócić oddech poszkodowanemu w zatruciu czadem, podamy tlen za pomocą maski. Podstawowe pulsoksymetry nie będą podawać prawidłowej wartość saturacji, procentowej ilości tlenu we krwi. 

Instruktor pierwszej pomocy Marcin Sydor

Marcin Sydor

Instruktor pierwszej pomocy

Instruktor pierwszej pomocy od 18 lat – ratownik medyczny. Zrealizował ponad 3000 projektów szkoleniowych. Absolwent Wojskowej Szkoły Chorążych, Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Ratownik medyczny w III i IV zmianie PKW IRAK. Weteran. Ukończył kursy: ALS, ACLS, BTLS, EPLS, wypadki masowe i katastrofy oraz wiele innych. Zdobył doświadczenie zajmując stanowiska: kierownika zespołu ratownictwa medycznego, dyspozytora Wielkopolskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu oraz dyspozytora w Gnieźnie. Zarządza 15 osobowym zespołem instruktorów pierwszej pomocy, koordynując wszystkie szkoleniowe projekty.

Sprawdź pozostałe wpisy w Podręczniku pierwszej pomocy:
Jak zatamować krwotok. Opatrunek uciskowy. Tamowanie krwotoku. Kurs pierwszej pomocy w Poznaniu z tamowania krwotoków. Jak dobrze uczyć się pierwszej pomocy.

Krwotok. Jak zatamować krwawienie?

Zastanawiałeś się kiedyś na temat krwotoków. Jak zatamować krwawienia? Wyjeżdżając na wakacje, zawsze biorę ze sobą profesjonalne opatrunki. Z...