Szkolenie dla firmy z Gdańska, z pierwszej pomocy, zrealizowaliśmy na początku września. Grupę ponad 20 pracowników firmy IPaper szkoliliśmy przez dwa dni, realizując rozbudowany program szkolenia z pierwszej pomocy dla firmy, której siedziba znajduje się w Trójmieście, w Gdańsku. Jednocześnie kurs ten posłużył wszystkim pracownikom jako doskonały sposób na integrację. Poziom szkolenia i cała otoczka miała być swoista nagrodą, za trud jaki „Czerwone kaski” wkładają w bezpieczeństwo firmy z Gdańska.

Szkolenie z pierwszej pomocy dla firmy z Gdańska rozpoczęliśmy od panelu przypominającego.
Czerwone kaski, to grupa odpowiedzialna za szeroko pojęte bezpieczeństwo. Realizują zajęcia doskonalące z firmami zewnętrznymi, takimi jak nasza, ale również wykonują sporą pracę samodzielnie. Chcą najlepiej jak to możliwe przygotować się do scenariuszy, które ułoży im życie. Profilaktyka, świadomość potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, regularne szkolenia, powodują, że wypadków w firmie praktycznie nie ma.
„Najważniejsze jest to, że wykonując swoją pracę, mam czas i zdjętą presję tempa działania. Bezpieczeństwo pracownika, realizacji zadania, jest najważniejszym punktem filozofii działania w firmie IPaper. Jeżeli mam obawy, mogę się w działaniu zatrzymać, przemyśleć kolejne kroki, wymienić się spostrzeżeniami z doświadczonymi kolegami i wykonać zadanie lepiej, bezpieczniej, z czystą głową. Między innymi, dzięki temu wypadków nie ma” powiedział jeden z pracowników.
Nasza filozofia szkolenia zakłada wykonywanie pewnych nabywanych umiejętności wielokrotnie. Zaczęliśmy więc od początku. Tempo przyswajania materiału uzależniając od już posiadanej wiedzy uczestników szkolenia z pierwszej pomocy dla firmy z Gdańska. Zbudowaliśmy solidne filary wiedzy, z którą ruszyliśmy realizować dalsze tematy.

Zadania ratownicze były głównym motorem napędowym szkolenia dla firmy z Gdańska
Zadania ratownicze, które powszechnie nazywamy pozoracjami, to najbardziej atrakcyjna część szkolenia. W sumie dysponowaliśmy trzema pozorantami, którzy swoim zachowaniem, obecnością, starali się urealnić założenia poszczególnych zadań. Wszak, zawsze lepiej uczyć się na żywmy organizmie, niż działać tylko i wyłącznie z manekinami. Obecnie posiadamy trzy pełnowymiarowe manekiny, które wykorzystujemy do ćwiczeń podczas wypadków. Prowadząc zajęcia z resuscytacji wykorzystujemy blisko 20 manekinów oraz 12 defibrylatorów AED.
Przykładowe zadania, z jakimi musieli się zmierzyć pracownicy, podczas szkolenia z pierwszej pomocy dla firmy z Gdańska, to wypadek komunikacyjny, utonięcie, próba samobójcza z agresorem, oparzenia, wytrzewienie jelit, upadek z wysokości na schodach.
Założeniem zadań ratowniczych jest postawienie uczestników szkolenia z pierwszej pomocy w sytuacjach, w których muszą wykorzystać nabyte umiejętności w znacznie trudniejszych warunkach, niż te które można symulować w sali wykładowej. Nie zawsze też, odzwierciedlają one zagrożenia występujące w firmie.

Z punktu widzenia świadka zdarzenia, teoretycznie, wykonane czynności nie różnią się niczym, w stosunku do tych, których używamy podczas upadku w hali, na beton od tych, które ćwiczymy kiedy leży ktoś w sali. Jednak, jeżeli upadnie na schody, w wąskim przejściu czy bardzo zimnym, chłodnym, ciemnym pomieszczeniu wdrożenie nabytych, w wygodnej sali, umiejętności staje się znacznie trudniejsze. I to pokazaliśmy naszym kursantom, by doświadczyli tego na własnej skórze, by dbali o swoją wiedzę. Organizując takie szkolenia, należy wybrać te które pozwalają na podniesienie świadomości, w dziedzinie udzielania pierwszej pomocy, na kolejny, wyższy, poziom.
Zajęcia wypełnione ćwiczeniami.
Rozbudowane szkolenie z pierwszej pomocy dla firmy z Gdańska realizowane było w formacie ćwiczeń. Wykładów praktycznie nie stosowaliśmy, poza ok 30 minutową prelekcją na kilka bardziej teoretycznych tematów, takich jak udar, ból w klatce piersiowej, padaczka czy wstrząs. Głównie dominowały podczas naszego szkolenia zajęcia praktyczne. Między innymi uczestnicy ćwiczyli jak pomóc osobie, która omdlała, straciła przytomność i jej nie odzyskała, nieoddychającej, jak skorzystać z defibrylatora AED, jak udzielić pomocy dzieciom w zadławieniu (o tym możesz przeczytać tutaj).
Równolegle prowadziliśmy niejako dwa szkolenia, jedno złożone z zadań ratowniczych, a drugie z klasycznych ćwiczeń doskonalących podstawowe umiejętności z pierwszej pomocy.

Rozmawiając z Panią Elżbieta, która odpowiada za BHP, w firmie otrzymałem zapewnienie, że szkolenie bardzo się podobało i zyskało uznanie wśród pracowników. Jednocześnie zaś sami pracownicy wypowiadali się w tym temacie równie pochlebnie. Jednym z najważniejszych atutów tego spotkania były właśnie liczne ćwiczenia i praktyczne podejście do zajęć. Mając więc świadomość, że „Czerwone kaski” były szkolone wielokrotnie, wcześniej przez inne firmy, komplement ten jest bardzo cenny.
Jeżeli chciałbyś zorganizować takie szkolenie dla swojej firmy, zapoznaj się z naszą oferta tutaj.